Ulica Jana Kazimierza w Warszawie stała się terenem zmienionej organizacji ruchu. Zmiany, które spędzają sen z powiek zarówno kierowcom, jak i mieszkańcom okolicznych domów, to wynik niekończących się prac drogowych. Wszystko wskazuje na to, że skończą się one dopiero za rok.
Ruch jednokierunkowy przeniesiono z południowej jezdni na północną, na odcinku ulicy Jana Kazimierza od Ordona do Gizów. Przy skrzyżowaniu z ulicą Sowińskiego, drogowcy zdecydowali się na powrót do ruchu dwukierunkowego. Działa te są związane z kolejnym etapem asfaltowania dróg. Jak mówi Sławomir Potapowicz, wiceprzewodniczący Rady m.st. Warszawy z Koalicji Obywatelskiej, zmiany te są konieczne w kontekście realizacji projektów inwestycyjnych w tym obszarze Woli, zwłaszcza na Odolanach. Nie bez znaczenia jest również inwestycja przy ulicy Odrowąża.
Mieszkańcy nie kryją swojego niezadowolenia związane z utrudnieniami wynikającymi z remontu. Korek na ulicy Jana Kazimierza jest jednym z problemów, z którym borykają się codziennie. Inni skarżą się na problemy techniczne ze swoimi pojazdami, które wywołują niewłaściwie zabezpieczone podjazdy. Zawodność prac nadzorowanych przez Zarząd Dróg Miejskich wywołała krytykę ze strony opozycji miejskiej. Według Dariusza Figury, radnego m.st. Warszawy z Prawa i Sprawiedliwości, sytuacja taka mogłaby być uniknięta przez efektywne planowanie prac, nawet przy pracy w dwóch zmianach.
W ślad za rosnącymi osiedlami na Odolanach, ulica Jana Kazimierza ulega poważnym zmianom. Ulubiona trasa przejazdowa, równoległa do większych arterii, zostanie przekształcona w reprezentacyjną drogę miejską. Jak zapewnia Jakub Dybalski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich m.st. Warszawy, ta transformacja obejmie infrastrukturę rowerową, szerokie chodniki i więcej zieleni.